Termos obiadowy Esbit
Jak zapewne wiecie, na naszej stronie swego czasu pojawił się artykuł przedstawiający test dwóch termosów chyba najbardziej znanych marek na polskim rynku. Idąc na ciosem i zapewne też z potrzeby, jaką coraz częściej odczuwaliśmy, postanowiliśmy przyjrzeć się termosom obiadowym. Na rynku tak naprawdę mamy trzy firmy, które oferują sprzęt tego rodzaju – Primus, Esbit oraz Thermos. Ze względu na fakt, że sprzęt Primusa już był na naszej stronie, postanowiliśmy przetestować termos obiadowy marki Esbit.

Termos Esbit
Jak to miało miejsce w przypadku tradycyjnych termosów, postaramy się opisać produkt Esbit-a w kategoriach:
- Tworzywo
- Pojemność
- System zamykania
- Test
- Podsumowanie
Tworzywo termosów Esbit
Tu nie ma zaskoczenia. Termos Esbit FOOD JUG wykonany jest ze stali nierdzewnej. Konstrukcja termosu też nie odbiega od przyjętego standardu – to podwójna ścianka izolacyjna. Termos pokryty jest jeszcze na całej powierzchni farbą antypoślizgową. Farba nie jest odporna na zarysowania, więc trzeba się spodziewać, że po paru wyjazdach termos będzie nosić ślady użytkowania, a raczej przenoszenia go w plecaku. Na uwagę zasługuje przeciwbakteryjna i izolacyjna warstwa srebra wewnątrz naczynia.

Esbit
Pojemność termosów Esbit
Tu producent dał nam spory wybór:
- 0,5 l
- 0,75 l
- 1,0 l
Z naszego doświadczenia wynika, że termos o pojemności 0,5 l jest raczej błędnym zakupem. Obecnie na pokładzie mamy 2 x 0,75 l oraz 1 x 1,0 l. Termos 0,75 l jest idealny dla dziecka. Praktycznie posiłek do niego zapakowany jest odpowiedni dla dziecka w wieku 5-7 lat, by zaspokoić jego potrzeby obiadowe na wycieczkach. Mniejsza pojemność zdecydowanie nie byłaby wystarczająca. Termos 1,0 l wydaje się optymalny, jednak jego gabaryty nie nadają się dla dziecka. Jest dość duży i raczej przeznaczony dla taty niż dla dzieci.
W naszej opinii, pojemność 0,75 l idealna jest dla dziecka, natomiast 1,0 l dla młodzieży i dorosłych.
System zamykania
Tu na całe szczęście producent nie przekombinował. Jest to klasyczne zamykania coś jak nakrętka od słoika, tyle że z uszczelką. System sprawdza się idealnie i nic nie cieknie. Dodatkowo zastosowano tu praktyczne rozwiązania w postaci nakrętki-miseczki oraz przycisku zwalniającego ciśnienie.

Esbit – zawór
Sam przycisk jest dla mnie jedyną niewiadomą w tej konstrukcji. Nie jestem pewien, czy za jakiś czas nie będzie przeciekał. Uważam, że można było zrobić zamknięcie bez tego wynalazku.

Esbit – wlew i kubek
Test – Esbit
Zaraz po zakupie przystąpiliśmy do testu. Za obiekt testowy posłużył nam termos o pojemności 1 l. Zgodnie z deklaracją producenta, produkt powinien zachowywać się następująco:
początkowa temperatura płynu – 98°C, temperatura po 6 godz. – 75°C, po 12 godz. – 60°C, po 24 godz. – 45°C.
Kłopot w tym, że producent nie podaje, w jakiej temperaturze był trzymany termos. Ale do rzeczy. Dla jasności podajemy raz jeszcze dane naszego testu:
- pojemność – 1 l
- czas trwania testu – 17 godz.
- temperatura początkowa – 98°C
Około godziny 13:30 zalewamy termos wrzątkiem. Co ważne –wcześniej nie zalewaliśmy termosu ciepłą wodą, aby poprawić jego właściwości. Termos po zamknięciu ląduje za oknem. Temperatura otoczenia około 8°C.
O godzinie 18:30 otwieramy termos i mierzymy temperaturę płynu – wynosi 75°C. Odlewamy z termosu wodę. Przecież na szlaku trzeba coś jeść, a nie nosić pełny termos z obiadem w plecaku. Odlewamy 350 ml i zamykamy. Termos wędruje za okno. Temperatura w nocy wynosi około 3-5°C.

Esbit – testy
Przychodzi ranek. O godzinie 06:30 otwieramy termos. Temperatura wynosi 35 C. Czyli już widzimy, że nie uda się nam osiągnąć wyników producenta. Oczywiście nie znamy procedury testowania i nie wiemy, czy oni też odlewali płyn. Trzeba jednak powiedzieć, że te 35 C to już mało, co wiadomo z testów tradycyjnych termosów.

Esbit – testy
Po tym krótkim teście można śmiało powiedzieć, że termos obiadowy Esbit sprawuje się całkiem nieźle. Nie jest może idealny jak na standardowy termos, ale przecież tu chodzi o jedzenie, które z założenia zamierzamy skonsumować tego samego dnia na szlaku czy w podróży.
Po 5 godz. mamy temperaturę około 75 C – to i tak zdecydowanie za dużo, jak na zupę, tym bardziej dla dziecka. W tym czasie straciliśmy około 23°C, więc śmiało można założyć, że po kolejnych 5 godz. temperatura będzie w granicach 52°C, co nadal jest idealnym wynikiem dla zupy.
Mimo przeprowadzonego testu, postanowiłem sprawdzić termos jako zwykły użytkownik, bez mierzenia wszelkich parametrów. Jedno co nasuwa się po takim teście to to, że zupa, a obiad, nazwijmy go stały zdecydowanie różnie się sprawują w tym termosie. Za pierwszym razem podgrzałem sobie łazanki w mikrofali i wrzuciłem do termosu 0,75 l. Termos nie był pełny, po około 5 godz. otworzyłem go w pracy i… obiad był letni.
Kolejnego dnia zrobiłem to samo, tylko że bardziej podgrzałem jedzenie, a termos wypełniłem do końca. Po 5 godz. przyszedł czas na obiad i… trzeba było czekać, aż przestygnie.
Termos był też z nami na majówce w Karkonoszach. Sprawdził się świetnie. Obiad po 7 godz. był idealnie ciepły. Oczywiście trzeba było pamiętać, aby wypełnić go jedzeniem do końca.

Esbit na szlaku
Podsumowanie
Jeśli szukacie termosu obiadowego trzymającego ciepło do 10 godz., to możemy wam zdecydowanie polecić ESBIT FOOD JUG. Jeśli oczekujecie czegoś więcej, to raczej trzeba celować w markę THERMOS, ale to też już inna półka cenowa.
Z drugiej strony, trzeba sobie zadać pytanie, czy jest sens iść w droższe rozwiązania. Jeśli w większości przypadków będziecie przenosić zupę, to taki termos spokojnie wystarczy. Jeśli natomiast będzie to pokarm stały, to trzeba pamiętać o dwóch zasadach: termos musi być pełny oraz warto zalać go wcześniej wrzątkiem, aby polepszyć jego właściwości izolacyjnie. Trzymając się tych zasad mamy spokój na około 10h.
Akurat na czasie, bo od jakiegos czasu przymierzamy sie do zakupy 😉
Po dłuższym użytkowaniu:
– farba obłazi i odpryskuje,
– siada uszczelka i termos przestaje trzymać ciepło, dokupienie uszczelki graniczy z cudem…
Ale poza tym jeżeli chodzi o trzymanie ciepła w tej półce cenowej nie ma sobie równych.
Załatwiłam już kilka termosów więc wiem, odradzam wszystkie plastikowe.
Pozdrawiam
Faktycznie test to nie dłuższe użytkowanie – dziękujemy za podzielenie się spostrzeżeniami. Kłopoty w farbą pojawiły się i u nas na samym początku testu. Zobaczmy jak będzie dalej.
Termos na żywność, który polecam to Termos Comet 1000 https://www.ceneria.pl/produkt/termos-na-zywnosc-comet-1000-ml-rockland,151924 przydał mi się już w wielu wyprawach górskich. Bardzo długo trzyma ciepło nawet przyrządzony ciepły posiłek poprzedniego dnia wieczorem na drugi dzień w porze obiadowej był ciepły. Także w pracy w transporcie często korzystam z tego termosu. Pojemnik szczelny z przyciskiem odpowietrzającym gwarantuje świeżość pożywienia, no i ta cena